Trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie współczesnego świata bez dostępu do internetu. Rosnące potrzeby w zakresie zapewniania coraz płynniejszego przesyłu danych stanowią katalizator dla rozwoju zupełnie nowych technologii, pozwalających na wprowadzanie pożądanych funkcjonalności. Ich owocem stało się m.in. wprowadzenie technologii światłowodowej, zapewniającej zupełnie nową jakość w stosunku do starej, klasycznej sieci telefonii stacjonarnej (która, co trzeba podkreślić, była modernizowana w bardzo różnym tempie…), gwarantując stabilne połączenia z dużą prędkością transferów oraz niskimi pingami, cenionymi szczególnie przez graczy. Niestety światłowód odznacza się jedną, zasadniczą wadą – brakiem mobilności, tak pożądanym przez dzisiejszą cywilizację cyfrową. Z tego powodu sporą konkurencją dla klasycznego internetu „po kablu” stał się standard LTE, umożliwiający korzystanie z internetu również poza domem, dostępny m.in. w ofercie prepaid, po którą chętnie sięgają osoby nie chcące wiązać się z operatorem żadnymi umowami.
Niestety internet na kartę prócz niezaprzeczalnych zalet ma też swoje wady. Oczywiście nie dla każdego będą one równie istotne, jednak mimo wszystko warto się z nimi zapoznać przed zakupem. Tym bardziej, że o ile sam starter kosztuje kilka-kilkanaście złotych, to już zakup modemu (nie wspominając o routerze) jest znacznie poważniejszym wydatkiem i lepiej uniknąć kosztownego rozczarowania.
Poniżej prezentujemy największe z mankamentów oferty prepaid:
Limit danych
Co prawda, czysto teoretycznie, istnieje możliwość wykupienia kosztownych pakietów zapewniających transfer „bez limitów”, jednak wnikliwe przeanalizowanie regulaminów pozwoli na odkrycie sprytnie zakamuflowanego haczyka – w większości z nich po przekroczeniu pewnego (z reguły dość pokaźnego, co trzeba przyznać) pułapu gigabajtów Nasz internet lte co prawda w dalszym ciągu będzie nielimitowany, ale zdecydowanie zwolni, skutecznie utrudniając, czy wręcz uniemożliwiając, np. płynne pobieranie dużych plików lub oglądanie filmów w wysokiej rozdzielczości.
Problemy z zasięgiem
Na mapie kraju systematycznie ubywa miejsc, w których korzystanie z internetu w ramach LTE może być trudne lub niemożliwe, jednak mimo wszystko takie miejsca w dalszym ciągu istnieją. O ile mamy do czynienia z wakacyjnym wyjazdem jakoś takie niedogodności zaakceptujemy, jednak jeżeli łączność z siecią wykorzystujemy do pracy to zdanie się wyłącznie na ten rodzaj połączenia z internetem może okazać się nie tylko gorzkim rozczarowaniem, ale również sporym problemem.
Problemy z transferem, uzależnione np. od warunków pogodowych
Mieliście kiedyś problemy z odbiorem sygnału telewizyjnego w czasie deszczu? Pamiętacie jak się wówczas irytowaliście, gdy obraz się zacinał lub był zniekształcony w kluczowych momentach oglądanego programu? Niestety internet mobilny nie jest całkowicie odporny na warunki pogodowe, w tym przede wszystkim zachmurzenie. Gęste chmury mogą spowalniać internet w telefonie jak i zwykłym modemie, podobnie jak… duża liczba użytkowników w godzinach sieciowego szczytu. W tym ostatnim przypadku również doświadczymy spadków transferu oraz problemów z jego jakością, w tym wysokiego pingu.
Ping
Skoro o pingu mowa warto podkreślić, że internet na kartę może nie być najlepszym rozwiązaniem dla nałogowych graczy, tym bardziej, jeżeli preferują oni tytuły w których kluczowe znaczenie dla rywalizacji z innymi graczami mają jak najniższe opóźnienia. W przypadku LTE, nawet jeżeli średni ping w czasie sesji utrzymuje się na akceptowalnym poziomie, często dochodzi do krótkotrwałego wzrostu opóźnień, niekiedy generującego nawet spore lagi. Taka niespodzianka w kluczowym momencie rozgrywki nawet najspokojniejszego człowieka doprowadzi do szału.